Wróć
Dodano: 12.11.2024
Dziesięcioletni Mateusz z Poznania uratował życie swojemu wujkowi, bo wziął udział w nieobowiązkowym kursie pierwszej pomocy w szkole. Od 1 września 2024 roku, zgodnie z rozporządzeniem MEN, takie zajęcia są już obligatoryjne. Sprawdź, które klasy szkoły podstawowej zdobędą wiedzę ratującą życie i dlaczego warto ją regularnie odświeżać!
W roku szkolnym 2024/2025 Ministerstwo Edukacji Narodowej chce skupić się na wzmocnieniu edukacji zdrowotnej. Pierwszy krok to pierwsza pomoc w szkole – zajęcia obowiązkowe dla uczniów z klas IV–VII. Przypomnijmy, że najstarsza klasa SP omawia tematy związane z pierwszą pomocą w ramach edukacji dla bezpieczeństwa.
Nauka pierwszej pomocy w szkole będzie realizowana na lekcjach wychowawczych. Decyzję o liczbie godzin oraz szczegółowej tematyce kursu podejmuje wychowawca.
Z reguły będą to wychowawcy, ale mogą oni wspierać się wiedzą zaproszonych specjalistów np. wolontariuszy z NGO. Jednocześnie Ministerstwo Edukacji Narodowej zaznacza, że nie wybrało żadnej konkretnej organizacji do realizacji takich zajęć lub szkoleń dla nauczycieli.
Warto też wiedzieć, że w roku szkolnym 2024/2025 uzupełniono podstawę programową dla klas I-III o znajomość podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy.
Jeśli nie jesteś przekonany, czy pierwsza pomoc w szkole to konieczność, sprawdź poniższe statystyki, które działają na wyobraźnię.
4 minuty – po tym czasie bez dostępu do tlenu następuje utrata czynności życiowych: te złote minuty decydują o przeżyciu. Średni czas od momentu wezwania do przyjazdu karetki na miejsce wypadku to 8 minut (miasto) i 15 minut (obszar pozamiejski). Warto więc nie tylko wezwać pomoc, ale od razu przystąpić do działania.
19% – według danych CBOS tylko co piąty Polak jest całkowicie pewny swoich umiejętności w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Warto edukować w szkole, by poprawić te statystyki.
W Polsce o edukację w zakresie pierwszej pomocy dba od lat Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w ramach programu „Ratujemy i Uczymy Ratować”. Nie zapomina o tym Ministerstwo Edukacji, które oprócz wprowadzenia nowego rozporządzenia, zadeklarowało też, że wyśle do kuratorów oświaty list z prośbą o to, żeby zadbali (na swoim terenie) o pozytywny klimat wokół tych działań Fundacji WOŚP.
Liczby liczbami, ale czy pierwszej pomocy nie powinni uczyć się przede wszystkim dorośli? Przecież może to być zbyt traumatyczne dla dzieci – przestrzegają niektórzy! Eksperci jednak obalają ten mit i podają 3 kluczowe argumenty, które przemawiają za kursami pierwszej pomocy w szkole.
Dowodem na to, że młodzi ludzie też mogą być ekspertami w ratownictwie, jest 10-letni Mateusz, o którym wspomnieliśmy we wstępie. Kiedy jego 30-letni wujek stracił oddech, niezwłocznie wezwał pomoc i wykonał resuscytację. Skąd wiedział, jak się zachować? Dwukrotnie brał udział w nieobowiązkowych szkoleniach z pierwszej pomocy.
W przypadku nauki pierwszej pomocy w szkole (kursów czy pogadanek) najważniejsza jest powtarzalność. Ważna jest teoria, by uczeń bez zastanowienia umiał wybrać numer alarmowy i wiedział, jak przeprowadzić rozmowę. Liczy się jednak przede wszystkim praktyka: sposób podchodzenia do poszkodowanego, zastosowanie ucisków i wdechów oraz ułożenie w pozycji bocznej. Aby zdobyć takie umiejętności, każde uczeń musi sam popróbować różnych technik (np. uciskania na fantomie) i powtórzyć je wiele razy.
Skuteczność w przypadku na przykład przeprowadzenia resuscytacji nie jest uzależniona od wieku: liczy się to, jak dobrze zostaliśmy przeszkoleni. Dlatego każda dodatkowa godzina przeznaczona na naukę pierwszej pomocy w szkole to szansa na podarowanie kolejnych lat życia poszkodowanym w wypadku. Warto też wziąć pod uwagę fakt, że statystycznie pierwszej pomocy najczęściej udzielamy naszym bliskim. Rozmawiaj o tym z dzieckiem również w domu.
Warto doczytać: